Błaszczak: Tomczyk pełni rzeczywistą władzę w MON
Wicepremier, szef MON był gościem Radia Zet, gdzie odnosząc się do umów zbrojeniowych zawieranych przez poprzedników, stwierdził, że "co do zasady" jest za tym, żeby podtrzymywać "wszystkie możliwe i potrzebne" kontrakty.
Jednocześnie dodał, że obecnie trwają rozmowy dotyczące umów ramowych. – Oferta, którą w części przedstawili Koreańczycy, kredytowania, jest nie do zaakceptowania. Jest za słaba, niemożliwa do zrealizowania. Nie jest na tyle atrakcyjna, byśmy mogli ją zrealizować – powiedział szef PSL.
– Ale trwają rozmowy. Ta oferta według analiz jest zupełnie nie do przyjęcia – zaznaczył. Szef MON wskazał, że na środę zaplanowano spotkanie wiceministra Pawła Bejdy ze stroną koreańską.
Błaszczak: Negocjować, a nie chodzić po mediach
Do wypowiedzi Kosiniaka-Kamysz odniósł się były szef MON w rządzie PiS Mariusz Błaszczak. Poseł podkreśla, że skoro zdaniem kierownictwa MON oferta jest nieatrakcyjna, to należy ją negocjować ze stroną koreańską, "a nie chodzić po mediach i narzekać".
Następnie Błaszczak stwierdził, że prawdziwym szefem MON jest obecnie polityk Platformy Obywatelskiej – wiceminister Cezary Tomczyk.
"Wszystko wskazuje na to, że prawdziwą intencją ministra Kosiniaka-Kamysza oraz Cezarego Tomczyka, który pełni rzeczywistą władzę w MON jest zerwanie rozmów w sprawie kolejnych umów wykonawczych na czołgi K2 i armatohaubice K9. Jeśli tak się stanie, będzie to działanie na szkodę naszego bezpieczeństwa oraz polskiego przemysłu zbrojeniowego. Zarówno K2, jak i K9 mają być docelowo produkowane w Polsce" – napisał Błaszczak.
Przypomnijmy, że premier Donald Tusk zapowiedział kontynuację programu modernizacji wojskowej poprzedniego rządu, którego celem było uczynienie z Polski "najpotężniejszej siły lądowej w Europie".